„DudaBus” w Słupcy zjawił się kilkanaście minut przed godziną 14:00. Zaraz po wyjściu z autokaru kandydat został otoczony przez rzeszę ludzi. Jedno z pierwszych pytań skierowanych w jego stronę dotyczyło szans w nadchodzących wyborach prezydenckich. -Ja uczestniczę w wyborach po to, żeby je wygrać. Nie ma co do tego żadnej wątpliwości. Gdybym nie był przeświadczony, że je wygram, to bym nie jeździł po całej Polsce, nie ponosiłbym tego wysiłku spotykania się ze wszystkimi Polakami, rozmawiania. To, że Państwo przychodzicie to, że Państwo tutaj stoicie, że czekacie na mnie, chcecie ze mną rozmawiać jest dla mnie dowodem, że warto i że idziemy po zwycięstwo. Zmiany w Polsce według mnie dzisiaj są konieczne. To jest mój kraj i ja chcę, żeby było tu lepiej. Mam 20-letnią córkę i chcę, żeby tu się wychowały moje wnuki- zapewniał kandydat PiS-u.
Pozytywnie wizytę Andrzeja Dudy ocenił przewodniczący PiS w regionie słupeckim, radny powiatowy Waldemar Miernik- Mimo zamieszania z godziną ludzi przyszło sporo. Pytania dotyczyły największych bolączek mieszkańców powiatu czyli braku pracy, niskiej płacy i braku perspektyw dla młodzieży. Właśnie obecność młodych ludzi utwierdza mnie w przekonaniu, że Andrzej Duda o prezydenturę w drugiej turze powalczy z Bronisławem Komorowskim.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz