piątek, 25 maja 2012

Wystawa malarska Pana Konrada Szarego

BIOGRAFIA - KONRAD SZARY – ur. w Wylatowie w 1953 r.

       Absolwent LO w Trzemesznie z 1972 roku. Pierwsze prace olejne i rysunki tworzył pod okiem artysty malarza Józefa Myślickiego w latach 70-tych ub. wieku. W latach 1976-82 studiował na wydziale malarstwa grafiki i rzeźby oraz edukacji artystycznej w Państwowej Wyższej Szkole Sztuk Plastycznych w Poznaniu w pracowni profesorów Tadeusza Brzozowskiego i Zbigniewa Bednarowicza. Uzyskał dyplom z edukacji artystycznej. Większość życia zawodowego spędził na pracy pedagogicznej z młodymi ludźmi. Był instruktorem plastyki w Mogileńskim Domu Kultury oraz twórcą grupy artystów „PLAMA” działającej w Mogilnie na przełomie lat 70-tych i 80-tych ub. wieku. Następnie pracował w szkołach jako nauczyciel plastyki. Uczył m.in. w Mogilnie, Szydłówcu k. Orchowa a od 1987 r. do przejścia na emeryturę w Parlinie i Dąbrowie.

Krajobraz przed burzą
       Ma na swoim koncie wiele indywidualnych i zbiorowych wystaw. Jego prace posiadają kolekcjonerzy w kraju jak i za granicą m.in. w Niemczech, Szwecji, USA i Wielkiej Brytanii, a także znajdują się w zbiorach Muzeum Ziemi Mogileńskiej w Chabsku oraz licznych kościołach archidiecezji gnieźnieńskiej.

       W swoim malarstwie ceni przede wszystkim walory natury często te odnoszące się do małej ojczyzny. Maluje pejzaże, martwą naturę, sceny rodzajowe, portrety. Uważa że artysta i odbiorca muszą się wzajemnie rozumieć doznając wzajemnych bodźców i duchowych wrażeń w obcowaniu ze sztuką. Malarstwo poprzez swoja misję doznania wzrokowe i estetyczne winno przemawiać jednoznacznie, wzbogacać i uszlachetniać odbiorcę. Tym wartościom pozostaje wierny na przestrzeni całej swojej drogi twórczej. Poświęca się też działalności społecznej. Od 1998 r. nieprzerwanie jest radnym gminnym w Dąbrowie. Mieszka i tworzy w Parlinie k. Dąbrowy Mogileńskiej.


wtorek, 17 kwietnia 2012

Wyjazd do Warszawy 9-10 kwietnia 2012 roku

       Po wyjeździe na protest pod ambasadą Rosyjską i obchody ku czci zmarłych w katastrofie Smoleńskiej udzieliłem wywiadu lokalnej gazecie. Oto treść ów artykułu.

Mieszkaniec Orchowa z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim czcił pamięć ofiar Smoleńska

FM PiS Słupca podawało wieńce na Powązkach
Dwa dni w Warszawie

        Michał Bernardczyk członek Prawa i Sprawiedliwości z Orchowa w ubiegłym dwa dni przebywał w Warszawie, gdzie uczestniczył w proteście pod ambasadą Rosji i brał udział w obchodach drugiej rocznicy katastrofy smoleńskiej. „Młodzieżówka konińska PiS-u w Warszawie, protestowała przeciwko rozpowszechnieniu wersji katastrofy smoleńskiej, która powstała w Moskwie i jest kolportowana przez polski rząd” - mówi młody orchowianin..

        Młodzi członkowie PiS domagali się także zwrotu Polsce najważniejszego z dowodów w śledztwie czyli wraku Tu-154M, który od dwóch lat niszczeje w Rosji i czarnych skrzynek.
Michał Bernardczyk mówi, że po zakończeniu manifestacji pod budynkiem ambasady rosyjskiej przeszli pod Kancelarię Prezesa Rady Ministrów. „Na chwilę pochód zatrzymał się przez pomnikiem byłego prezydenta USA Ronalda Reagana. Wyrazili politykowi podziękowania i zwrócili się do obywateli Stanów Zjednoczonych z prośbą by najbliższych wyborach prezydenckich nie głosować na Baraka Obamę. Punktem końcowym przemarszu stał się Pałac Prezydencki na Krakowskim Przedmieściu. Okrzyk „Niech żyje wolna Polska” oficjalnie zakończyliśmy pochód”.

        Zdaniem młodego członka PiS media komercyjne próbowały obniżyć skalę protestu mówiąc że pod ambasadą było tylko 700 osób „Chyba liczyli policjantów obstawiających ulice. Tak naprawdę nie wiem ilu nas było ale wiem jedno co roku jest nas więcej. Na protesty zaczynają przychodzić całe rodziny. Żadnej draki nie było. Atmosfera wspaniała” - mówi.

        Nazajutrz Bernardczyk uczestniczył w obchodach drugiej rocznicy katastrofy smoleńskiej. Na cmentarzu powązkowskim składał wieniec w towarzystwie prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego i posłów Prawa i Sprawiedliwiości. Orchowianin jest dumny, że brał udział w tych obchodach „Od pierwszych dni po katastrofie karmieni jesteśmy kłamstwami. To nie my dzielimy ludzi na mohery i młodych wykształconych. To nie my akceptujemy profanowanie ciał ofiar katastrofy smoleńskiej. To nie my szukamy wciąż i wciąż nowych kozłów ofiarnych mających ukryć wtopy PO. Jest tylko jeden warunek, taka stara zasada trzeba przyznać się do błędu i przeprosić. W naszej wspólnocie nie ma miejsca dla kłamstw o pijanym Błasiku. Nie ma miejsca dla nienawiści wobec tych, którym zależy na ukaraniu tych, którzy do tragedii smoleńskiej doprowadzili. Więc zapraszamy do nas, „oszołomów”. Czekamy tylko na to zdanie: przepraszam, mieliście rację” - mówi Michał Bernardczyk.